Piątek trzynastego
Wstaje rano i myślę sobie nawet ładny dzień,co tam że
piątek trzynastego.
Jedziemy rano razem z Marianna autobusem ,stwierdziłyśmy ,że mamy ochotę na kawę(już 2 raz w tyg :p)
Więc wysiadamy koło Zamku ,i idziemy do McDonalda,w końcu on jako nieliczny jest czynny przed 7 .00
Oczywiście postanowiłyśmy pójść inna drogą do szkoły i się trochę zgubiłyśmy:p wyszłyśmy między jakimś Osiedlem ,ale doszłyśmy do szkoły gdzieś ok.
4 min przed dzwonkiem.
Na 2 i 3 godz lekcyjnej miałyśmy zaj.artystyczne :)
Nasza Pani zgubiła swój najważniejszy
kalendarz więc szukałam go w całej pracowni ,w każdej szafce i wgl ,a wierzcie mi tam jest tyle rzeczy ,że masakra
Na ang farbowałyśmy końcówki włosów pisakami :) A NASZA PANI NIC!
A SIEDZĘ W
PIERWSZEJ ŁAWCE A KASIA Z MARYŚ W
DRUGIEJ
(tak,nasza Pani jest chyba ślepa ,ale o lekcjach ang będzie osobny post BO JEST CO OPISYWAĆ :)
Na ostatniej 7 godz miałyśmy matematykę ,i ostatnich 10 min pada hasło
,,Wyciągamy karteczki'' myślałam,że mnie krew zaleje( matematyka nie jest raczej moją mocną strona) ,ale akurat tego uczyłam się w domu więc luzik.
Dostaje kartkówkę i myślałam ,ze ta Pani sobie żartuje !
Kartkówka była z
potęg ale nie takich jakie przerabialiśmy !Nie były to normalne przykłady ale jakieś wzięte z
kosmosu ,takie mega długi :(
Podsumowując będzie pała.
Na szczęście moi rodzice zrozumieli i podeszli do tego z luzem :3
Na koniec dnia kiedy myślałyśmy
,,ŻE GORZEJ BYĆ NIE MOŻE'' na dodatek strasznie zmokłyśmy.
Nie miałyśmy parasola a zaczęło strasznie padać,a jak już dotarłyśmy na przystanek w dość dobrym stanie :P
Przejechał samochód strasznie blisko chodnika a ,że na przystanku wszyscy chcieli się schować przed deszczem dlatego stałyśmy na samym skraju chodnika i cała
,,siła rażenia" wody wylądowała na nas -,-
TAK ,ŻE BYŁYŚMY PRZEMOCZONE DO,, SUCHEJ NITKI''
niestety całkowicie mokre wsiadłyśmy do autobusu :P
A jak wasz piątek 13 ?
piszcie w komentarzach <3
jeszcze kilka zdjęć z dzisiejszego wspaniałego dnia :p
Siostrzyczka<3